Komentarze: 0
cześć... heh
jetem strasznie szczęśliwą kobietą... chyba najszczęśliwszą na świecie... niedawno poszedł ode mnie kamil... był u mnie na noc... jak przedwczoraj wrócił tak widzeliśmy się prawie cały czas :)
poza tym moja mama wyjechała na juz w piątek ze swoim chłopakiem :/ a brat... on z okazji że mamy nie było... poszedł do kolegi na osiemnastkę. Jedyne co mi powiedział to pa siostra będę w niedzielę rano... noi w ten sposób stało się tak że zaprosiłam kamila do siebie... na noc ;]
i to była chyba najpiękniejsza noc z soboty 22 maja 2004 na niedzelę 23 maja 2004...
chyba nie musze pisac co robiliśmy :P oboje jesteśmy już w "tych sprawach" doświadczeni... więc nie było problemu. Robiliśmy to trzy razy... raz w wannie (mam taka fajową duzą więc było zajebiście :D ) raz w łóżku... a raz... heh na dywanie... to był ten nasz pierwszy... na dywanie... troche głupie... ale co tam... ważne że bylo zajebiiiściee... poprostu kocham go teraz wiem już to i nigdy chyba go nie porzucę... czuję że to jest ten mój jedynyy!!