Archiwum maj 2004


maj 23 2004 %)
Komentarze: 0

cześć... heh
jetem strasznie szczęśliwą kobietą... chyba najszczęśliwszą na świecie... niedawno poszedł ode mnie kamil... był u mnie na noc... jak przedwczoraj wrócił tak widzeliśmy się prawie cały czas :)
poza tym moja mama wyjechała na juz w piątek ze swoim chłopakiem :/ a brat... on z okazji że mamy nie było... poszedł do kolegi na osiemnastkę. Jedyne co mi powiedział to pa siostra będę w niedzielę rano... noi w ten sposób stało się tak że zaprosiłam kamila do siebie... na noc ;]
i to była chyba najpiękniejsza noc z soboty 22 maja 2004 na niedzelę 23 maja 2004...
chyba nie musze pisac co robiliśmy :P oboje jesteśmy już w "tych sprawach" doświadczeni... więc nie było problemu. Robiliśmy to trzy razy... raz w wannie (mam taka fajową duzą więc było zajebiście :D ) raz w łóżku... a raz... heh na dywanie... to był ten nasz pierwszy... na dywanie... troche głupie... ale co tam... ważne że bylo zajebiiiściee... poprostu kocham go teraz wiem już to i nigdy chyba go nie porzucę... czuję że to jest ten mój jedynyy!!

piekielny_aniolek : :
maj 21 2004 :(
Komentarze: 0

buu jak mi smutno... bez mojego misia kochanego... :( pojechał na wycieczkę jakąś... :( na 5 dni.. coprawda jutro już wraca :D ale ja poprostu wynudziłam się i wytęskniłam za wszystkie czasy za moim kochanym misiem... tak strasznie... normalnie wiem że bez niego to ja bym długo nie pozyła szcześliwie... nie potrafię... poprostu nawet sobie tego nie wyobrażam że mam jechac do Włoch na trzy tygodnie z mamą, bratem i mamy narzeczonym ://
Kamil wracaj do mnie szybciuutkooo...!!!

piekielny_aniolek : :
maj 08 2004 hmmm...
Komentarze: 3

niedawno pisałam te testy... poszły mi w miare dobrze... myślę że 90 pkt. będę mieć... oczywiście mojej mamie to nie pasuje :/ bo uważa że umiem na 100 :/ ale to nie moje wina... kamilowi poszło troche gorzej... ale powiedział że tak z 60 będzie miał... i dostanie się do wymarzonej szkoły... a to jest najważniejsze... nasz związek...zaczyna byc taki naprawdę na serio... niewadno minęło nam dwa miechy... cieszę się... już nie mówimy do siebie "julia" "kamil" tylko kochanie... misiu... :) on jest taki kochany... przy nim zapominam o wszytkich smutkach świata... w jego ramionach czuję sie tak... tak dobrze...
mój brat wciąż załamany... po tym jak zerwali ze swoją dziewczyną... nie chce rozmawiać o żadnych związkach... powiedział mi że zazdrości kamilowi ... bo ma taką fajną dziewczynę... że niby ja jestem taka szczera, wyrozumiała, piękna... ech... tyle komplementów żadko się słyszy ;)
co do chłopaka mamy tym razem to chyba qrde coś poważnego :/ ale ja go tak nie luubie... tzn lubie...jest bardzo fajny, miły i w ogóle... ale ja nie chce żeby mi zastępował tate... a mama już tak myśli... że ja i mój bart się przyzwyczailismy do niego... ale tak nie jest... owszem kumpel to on jest spoko... ale nie tata :/
oki to ja już kończę... narazie...
KAMIL KOCHAM CIĘ :***

piekielny_aniolek : :